AVENGERS i MARVEL oraz DC
- obecnie ulubione tematy Tymka

"Tam-tam", czyli temat muzyczny ze STAR WARS
- obecnie ulubiony temat Jędrasa

Detektyw Łodyga, układ słoneczny,
Wojtek Szczęsny (i papierosy)
Włamy-hobbit, aaale nawijasz, Angry Birds
Człowiek Pająk, Rayman, Little Big Planet...
pierdzikółko, drift, Dusty, ale czad!, wyścig, siemaneczko!, hmm... (głosem a la Yoda),
- niektóre dawniej ulubione słowa :)

piątek, 12 grudnia 2014

Jak się "zbie" :)

Słuchamy numeru Grubsona i Emilii (ten hitowy sprzed jakiegoś czasu, o tytule "Naprawimy to" ). 
Grubson znany jest z tego, ze nawet w najbardziej lirycznym fragmencie potrafi zmieścić kwiatek w stylu jakiegoś bluzgu...
W pewnym momencie Tymek zasłuchany w tekst pyta: - "Jak on śpiewa? Jak się ZBIE?

:) Popłakaliśmy się...
Posłuchajcie fragmentu i mam wrażenie, ze też się uśmiechniecie :)

W rozwinięciu postu - podłączyłem utwór.

czwartek, 18 września 2014

Ryje w ziemi...


Sprzed jakiegoś czasu.

Tymek zadaje mi zagadkę:
- Co to jest? Małe, czarne, ryje w ziemi, a jak wsadzisz mu do dziury palec, to Cię ugryzie... 
Próbuję być zabawny. Mówię:
- Górnik???
Tymek zastanawia się. Odpowiada:
- Pasuje, też może być, ale ja akurat miałem na myśli kreta :)

wtorek, 16 września 2014

Tymek mówi "BAMF"...


Wracamy po dłuższej nieobecności :) 

Niebawem więcej o Tymku, oraz o jego braciszku - Jędrasie.

Na początek mały quiz dla "nerdów" (raczej). 
Tymek mówi: "a teraz znikam, BAMF, i jestem już w innym miejscu... Kim jestem?"

Ktoś, coś? :)
Maciek - pozostajesz poza konkurencją :)

sobota, 9 sierpnia 2014

"Piękny jest ten świat..."


Prosty opis sytuacji. Ogródek, trawka, ciepło. Tymek siedzi w dmuchanym basenie. W pewnym momencie krzyczy (jakże klasyczne słowa):
- Tato, kupę!
Zrywam się więc, zgarniam go do ręcznika (nie tracąc czasu) i niosę do toalety. Tymczak jest zachwycony (tym niesieniem), zawinięty w tkaninę patrzy w górę - na niebo - rozmarza się i wzdychając mówi:
- Piękny jest... ten świat...

:)  zwariowałem :)

piątek, 8 sierpnia 2014

Perspektywy mieszkaniowe (jak u Włochów)

Idziemy kupić grę. Po drodze Tymek trzyma mnie za dłoń, z wyraźnym zainteresowaniem "bawiąc się" moją obrączką. Mówię:
- Nie ściągaj mi obrączki... Spadnie, zgubi się i będę smutny...
- Tatooo... - Tymek zamyśla się. - A co to jest obrączka?
Chyba już o tym rozmawialiśmy, ale wyjaśniam, że to symbol, że dostałem od Mamy Tymka, a ja dałem jej drugą, że to na pamiątkę ślubu, założenia rodziny... 
Mówię mu, że też kiedyś może, jeśli będzie chciał, mieć ślub i, że założy obrączkę... Wspominam o tym, że założy rodzinę etc...
Tymek smutnieje, przytula mi się do nogi i zdecydowanie stwierdza:
- Tatusiu, ja zawsze będę z wami mieszkał. Zawsze...

:)

wtorek, 22 lipca 2014

Basenowo...


W trakcie wakacyjnej wyprawy do środka Polski, Tymek miał sposobność wskoczenia do małego basenu...

Obok, w dużym basenie, woda była o niebo zimniejsza. 

Tymek (w sytuacji jak na zdjęciu obok) z uśmiechem:

- Tato, ja się nie "zimnię", ja się "cieplę"... 

sobota, 5 lipca 2014

Mundial trwa nadal...


Jak wiadomo trwa mundial. Jest już po połowie ćwierćfinałów...
Tymek rozgrywa własne mistrzostwa, za pomocą kapsli z flagami...

Właśnie trwa jego kolejny mecz... Gadamy...

 Tymor pyta:
- Jaki jest twój ulubiony zespół?
- Przecież wiesz.
- Portugalia?
-Yhy... Ale wiesz Portugalia już odpadła... 
Tymek zastanawia się i odpiera z uśmiechem:
- Nooo, u mnie nadal gra, lepiej oglądać u mnie 
:)

środa, 18 czerwca 2014

Bystry wzrok...


Pocisków na linii syn-ojciec ciąg dalszy :)

Gramy w "Dzieci Carcassonne", jest remis, ruch po stronie Tymczaka. Młody losuje kartę i zastanawia się gdzie ją położyć...
Oceniam planszę, i mówię:

- Dokładaj gdziekolwiek, i tak niczego nie zamkniesz...

- Taaaato - odpowiada Tymek - znajdę. Nie wiem jaki ty masz wzrok, ale ja mam ... bystry...

I Mała Bestia uśmiecha się bezczelnie :)


piątek, 13 czerwca 2014

Tato, kot...


Dzisiaj tak zwana "życióweczka". 

Jako background - krótkie info - nasza kocica to Luna, ma osiem lat, obecnie prowadzi wojnę podjazdową z Tymczakiem (takie tam łapanie za kostki, etc), ale bywa tez Tymka "ukochanym kotem"...

Słyszę:
- Tatoooo, kot zakopuje swoją kupę... Bardzo dobrze, ze zagrzebujesz, żeby nie było jej widać... Wspaniały jesteś, kocie...

:)

wtorek, 3 czerwca 2014

Jędrek jeszcze nie umie...



Wieczór. 
Jemy kolację, Jędrzej na moim ramieniu, oczekuje na "odbicie" a Tymor zajada przy stole. 
Rozmawiamy. 
Temat: "grzeczność". 
Dochodzimy do pewnych wniosków (że Tymek czasami bywa grzeczny, a czasami "taki sobie"), po czym pytam:


- A Jędrek jest grzeczny?

Tymek: 
- Tak. On się jeszcze nie nauczył bycia niegrzecznym. Takie są dzieci...


:) Cóż.

poniedziałek, 26 maja 2014

Pamięć


Taka sytuacja. Jedziemy Alejami, z oddali widzimy ścianę hotelu "Cracovia", na której widnieje reklama z udziałem skoczka narciarskiego... słynnego i w ogóle...
Mama Tymka zwraca mu uwagę:
- Patrz, to ten pan, którego oglądałeś na skoczni, w zimie. Skoczek narciarski. Ten z różową koszulką (Tymczewski dziwił się dlaczego Pan nosi "dziewczyński" kolor)...

Tymek przygląda się i pyta:
- Kamil Stoch?

Nieźle, nie sądziłem , że zapamiętał :)


niedziela, 25 maja 2014

Polska!!! Polska!!!


Oglądamy finał Ligi Mistrzów. Tymek kibicuje, krzyczy:
- Polska, Polska!!!
Tłumaczę, że nie grają Polacy, tylko dwie drużyny z Hiszpanii, z Madrytu...
- Kibicujemy tym w białych strojach, to Real... - mówię.
- Ja kibicuję Polsce, tym w biało-czerwonych - upiera się Tymor.

sobota, 17 maja 2014

Gościnne występy


Dzisiaj niespodzianka. Bo i pojawienie się Brata Tymka nastąpiło trochę szybciej niż przewidywaliśmy... Ale do rzeczy - pierwsze użycie "wiaderka", w asyście Starszego Brata, rzecz jasna. Wszystko zostało skontrolowane i przebiegło bez problemów. Tymka rozpiera duma. Witamy Jędrzeja na blogu...

Ps. Wkraczamy w erę komiksową "pełną gębą". Oczekujcie nieoczekiwanego :)

czwartek, 15 maja 2014

Robimy superbohaterskie pojazdy


Hmm. Że niby Zack Snyder pokazał światu strój Batmana i jak wygląda batmobil? 
Patrzcie, co zbudowaliśmy z Tymczakiem, zamiast jednego pojazdu mamy dwa - projekt i wykonanie drugiego "mobilu" całkowicie autorski - Tymkowy :)
Każdy geek wie co i jak, mam nadzieję?

piątek, 2 maja 2014

Makaron, siła i upływ czasu :)


Tymek znów "cfaniakuje" przy jedzeniu. Nie chce zjeść do końca makaronu. Jednocześnie, mówimy o planach na wyjście rowerowe... 
Stwierdzamy, z Mamą Tymka, że młody człowiek musi zjeść makaron, żeby...
- Mam siłę! - krzyczy Tymor. - Już od kilku lat mam... Nawet jak nie było światu (pisownia oryginalna)... to miałem...

Hm. Wow... Więc mamy nawet tematykę upływu czasu :)

Tymczasem makaron niezjedzony... 

sobota, 19 kwietnia 2014

Jak się nazywa pan... ?


Rozmawiamy.
- Tatooo... 
- Yhm?
- Jak się nazywa taki pan, który pracuje w kopalni?
- Jak to, nie wiesz???
- Nooo... Już wiem. - Tymczak uśmiecha się. - To "Kopalnik"!
- Nieee... No on kopie w kopalni, ale...
- No to może... "Dziurnik"!!!
- Nieee...
Tymek zastanawia się. 
- No to już wiem... "Kret"!


:) Eh Tymku, Tymku... :)


wtorek, 15 kwietnia 2014

Dłuuugi dzień...

Jest 19:00. Zbieramy się do kolacji. Tymek kręci nosem, pochmurnieje. 
- Tymku, proszę do stołu, wcześniej umyj ręce...
- Nieee...
- Proszę, już dziewiętnasta...
Tymek kwęczy, wygina usta w podkowę, praktycznie zaczyna popłakiwać:
- Jest jasno, jest jeszcze dzień, to jeszcze nie czas na kolację... Póóóźniej... Trzeba wykorzystywać dzień...

Za oknem faktycznie jasno. Trochę robi nam się żal. Tłumaczymy mu, że teraz będzie coraz dłuższy dzień. Nie jest zadowolony... 
No dobra - jeszcze kilka minut zabawy :)


poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Wyluuuzuj! (i opaaanuj się)

Po południu. Mama chce wykręcić pranie,  prosi stojącego obok niej Tymczaka, żeby mnie zawołał. Prosi raz, drugi. W końcu pyta:

- Tymek, czy ty mnie słyszysz?
Tymek do Mamy tonem zblazowanego cwaniaka:

- Maaamo, wyluuuzuj!

Przysięgam, nie wiem skąd to się wzięło :)

UPDATE!

Dzisiaj proszę Tymka, żeby nie otwierał drzwi od balkonu, bo jest zimno...
Młody człowiek patrzy sie na mnie i rzecze:
- Tato... Opaaanuj się...  :)

czwartek, 3 kwietnia 2014

Co je Groot?

Tym razem dla samych geeków :) 
Oglądamy z Tymczakiem Mega Spidermana od Disney XD (Ultimate Spider Man). Część z tych bajek jest znośna, w mojej opinii, dla czterolatka. 
Fajnie narysowana, specyficzny "czerstwy" humor Człowieka-Pająka i ogromna ilość informacji o superbohaterach. Dla Tymczaka w sam raz (bo uwielbia kolekcjonować informacje).
Ostatnio padło na odcinek nt "Guardians of the Galaxy". I tam nastąpiła prezentacja kosmicznych Strażników. Jeśli ktoś zna tę super-drużynę nie potrzebuje komentarza, jeśli należycie do tych nie zaznajomionych z tematem - zajrzyjcie tu (obejrzyj odcinek). 
Tymkowi najbardziej spodobał się GROOT.
Podczas usypiania pyta:
- Tatoooo... co je Groot? 
- No nie wiem... - zastanawiam się.
- Ziemię??? :) 
Wiem, wiem. Śmiać się z tego będzie tylko Maciek (pozdrawiamy wujka)...


piątek, 28 marca 2014

Kiedy On chce...

Wiemy już, że u Tymka w przedszkolu nie ma problemu z przytulaniem (patrz odpowiedni post).  
Czy aby jednak? Zależy kto "nie ma". 
Dzisiaj Tymczak, w trakcie przebierania się spojrzał na jedną z koleżanek i nieco zmarkotniał. Pytam:
- Co jest?
- Aaa - mówi, naburmuszając się - znowu mnie będzie chciała przytulać i przytulać...
Jestem zdziwiony, więc pytam:
- Przecież ty lubisz, kiedy przytulają cie koleżanki...
- No tak - wyjaśnia - ale ja lubię tylko wtedy, kiedy ja chcę...

:)

sobota, 22 marca 2014

Zdemaskowanie kłamczuchy :)


Czytamy wiersze na dobranoc. 
Zapewne każdy zna ten od Brzechwy, "O Grzesiu kłamczuchu...". I my czytamy po raz kolejny, o "niegrzecznym chłopcu", kłamiącym swojej cioci... 
Tym razem, gdy padają słowa: "(...) przecież ja ci wcale nie dałam, żadnego listu do wrzucenia!", Tymek stwierdza:

- Tatoooo, przecież ciocia też jest kłamczuchą. Ona wcale nie dała listu, a mówiła do Grzesia, że dała...
Tymczak patrzy na mnie pytająco...

No fakt... :) Chyba trzeba zmienić tytuł "dzieła"...  :)

sobota, 15 marca 2014

Tymek słucha uważnie...


Jedziemy samochodem do przedszkola. W radiu właśnie "leci" reklama - lokaj rozmawia z lordem; pan wspomina, że musi kupić nowe auto, lokaj przedstawia mu propozycje - jakaś Honda, coś innego... Zatrzymujemy się, akurat w tym momencie, pod szkołą; wyłączam radio i gaszę silnik...
- Tatooo... - Tymek odzywa się z fotelika - dlaczego wyłączyłeś??? Przecież chciałem się dowiedzieć jakie auto wybierze lord...

:) Może jeszcze kiedyś trafimy na tę reklamę...

środa, 5 marca 2014

Pan z kończami... (sic!)

Krótko. Mama Tymka, szczerze niechętna superbohaterom i komiksom, jednak została specjalistką od tychże. Ale po kolei. 
Jesteśmy z Tymczakiem na etapie wdrażania zajawki Marvel/DC. Opowiadaliśmy sobie historie na temat superherosów i superłotrów, te sprawy. Wracam z pracy i Tymek pyta:
- Tato, tato, jak się nazywa ten pan z kończami... co mogą się wydłużać...???
-???
- No ten "Mister"...
Mama Tymka pomaga:
- Myślałam, że ten z "kolcami" i skojarzyło mi się z Wolverine (czacun dla Mamy za pamięć o Loganie, wow), ale nie pamiętałam, jak to będzie "po polsku".
Zagadka rozwiązana. 

środa, 26 lutego 2014

"Masz pięć minut..."

Hmm. Dzisiaj o relacjach damsko-męskich :)
Ostatnio, w sobotę, Tymczak przebrał się za pirata - braliśmy udział w Balu Karnawałowym. Kilka godzin wcześniej słuchaliśmy prawdziwych szant (na fotografii) a po południu - Bal.
Bal odbywał się w przedszkolu, była masa atrakcji, "badziewnych" zabawek z loterii fantowej, popcorn i pewna Dama o imieniu Ula. Tymek ni stąd ni zowąd wspomniał, że chciałby z Nią zatańczyć :) 
Zdziwiliśmy się z lekka, ale próbowaliśmy dopytać go, o kim mówi. 
- To koleżanka, jest przebrana za księżniczkę (a jakże!), w niebieskiej sukience... - wyjaśnił.

czwartek, 20 lutego 2014

Jak sobie poradzić w tramwaju...

Rozmawiamy. 
Nasz kot ma taką przypadłość, że czmycha na klatkę schodową, szybko i potajemnie, kiedy otwieramy drzwi, na przykład wracając do domu. Nie ucieka daleko, ale siedzi potem pod drzwiami i miauczy - żeby ją wpuścić - kotka wabi się Luna. Opowiadam Tymkowi, że kot znowu, dzisiaj, "dał nogę"...
Tymek jest zdziwiony. Tłumaczę, że kot "nie słucha" i bywa "niegrzeczny". 
- Całkiem jak Ty - mówię. Tez zdarza Ci się nas nie słuchać. 
Dialog doprowadza nas do sytuacji - tramwajowej. Co by było, gdyby Tymek, nie uważając i nie słuchając, nie zdążył wysiąść za nami, na odpowiednim przystanku, z tramwaju... Został by sam... I co?

sobota, 15 lutego 2014

Tymek ma brudne uszy i (wychodzi na to, że) ja też...

Background. Playstation 3. Cóż, od jakiegoś czasu zanosiło się, ze konsola pojawi się u nas. I została nam sprezentowana (dzięki!). Niby Sony nie rozpieszcza dzieciaków poniżej siódmego roku życia i nie tworzy gier dla takiego targetu... ale co to dla Tymczaka za problem, nauczyć się obsługi pada w dwa miesiące
Więc grywamy - "Rayman" i "Little Big Planet". Piętnaście (no dobra czasami i dwadzieścia) minut dziennie. 
Czasami mamy dosyć ograniczony czas i wypada nam, dla przykładu, tylko dziesięć minut na granie. Jak przedwczoraj.
Ustalamy. Gramy w "Little..." i to do czasu, aż Mama nie zawoła nas na kolację. Tymek mówi:
- Jak nas mama zawoła, to chyba będziemy mieć brudne uszy i nic nie usłyszymy!
:) Jest to opcja...

czwartek, 13 lutego 2014

Tymek chce lego - Batmana

Znów o superbohaterach - chociaż, chyba tak nie do końca, tylko o nich. 
Batman, ostatnio jest "na tapecie", wersja lego. 
Jedziemy - wracamy od lekarza, Tymek pomyślnie przeszedł bilans czterolatka - i słyszę:
- Tato, a kupicie mi lego - Batmana?
- Hmm, wiesz, możemy się zastanowić. Mogę poszukać, pomyślimy...
- Tak.
- Ale, musiałbyś być naprawdę grzeczny, żeby dostać taki prezent.
- Ale, tato, nie prezent, wy mi go po prostu kupcie, bo mnie kochacie...

I już wiem, że warto było ostatnio mówić o kochaniu, walentynkach etc :)

niedziela, 9 lutego 2014

Sama słodycz, czyli Tymek tęskni...

Dzisiaj na poważnie :) 
Tymek nocował u Babci. Babcia zaproponowała to jakiś czas temu, przypomniała ostatnio i stało się. Nie, żeby to pierwszy raz - Tymczak nocował już u niej, ale tym razem było inaczej.
Podczas usypiania kręcił się i "kwękał", mówiąc, że "chce do Mamy i Taty". Tak wyraźnie, nie mówił tego nigdy. 

środa, 5 lutego 2014

Tymek karmi...

Mama Tymka wpadła na doskonały pomysł: dwa dni temu zbudowali z Tymkiem i jego kolegą Bartkiem dwa karmniki. Dla ptaków, złożone z plastikowych butelek, podstawek, deseczek i sznurka. 
Karmnik zawisł na balkonie. Mama poinstruowała Tymka: 
„Pamiętaj, że ptaki nie przylecą od razu. Muszą się dowiedzieć że karmnik wisi u nas. To może potrwać kilka dni”.
Dzisiaj Tymek zagadnął nas podczas spaceru, patrząc z dołu na balkon:
- Ptaki nie przylatują, jeszcze za wcześnie. Może zorientowałyby się szybciej, gdybyśmy ozdobili karmnik…
A niektórzy z Was marudzą, że spamuję newsami o Tymku. Przecież, nawet on już wszystko wie... :)

Tymek rymuje...

Ponoć taki wiek. Ale i "wina" Złomka w tym jest. Od jakiegoś czasu Tymczak rymuje. Łapie słowa i dokłada do nich podobnie brzmiące. 
Początkowo, niestety, wszystko rymowało się tylko i wyłącznie ze słowami związanymi z "kupą, pupą, dupą i pierdzeniem". Serio. Ale podobno, kto ma w domu trzy i pół-latka - zna problem. 
Na szczęście teraz jest lepiej. Rymuje o wszystkim
A jeśli idzie o Złomka... Jest scena w jednym z odcinków "Bujd na resorach", gdzie Złomek - chandlerowski detektyw  badając pewną tajemniczą sprawę rozmawia ze świadkiem... i nie może się z nim dogadać, bo myli słowa... Tymkowi bardzo się to spodobało -  no i mamy rymującego czterolatka. Pracujemy tylko nad jednym: 
"- Tymku, ale wiesz, powinno się rymować istniejące, prawdziwe słowa..." Tymek tylko się śmieje i kiwa głową... :)

Film  w rozwinięciu... Od 2:16 - wspomniana rozmowa.


środa, 29 stycznia 2014

Jak bardzo Tymek kocha... ?

Jest taki niesamowity serial na kanale minimini+, o królikach, małym brązowym i jego tacie :) Ktoś kojarzy? Dla niewtajemniczonych, ale i dla tych, którzy chcieliby sobie przypomnieć - podłączyłem pod koniec tekstu odnośnik. Tak, czy inaczej, w czołówce animacji gra sobie piosenka - przewijają się tam słowa: "(...) A ty nawet nie wiesz, jak bardzo Cię kocham..." 
Właśnie... Tymek już jakiś czas temu podjął ten temat, bo często i dosyć otwarcie mówi o swoich uczuciach. 
Zapamiętałem taki dialog:
- Tato - szeptem do mojego ucha - lubię Cię...
- Yhm... A ja, to nawet Cię kocham Tymku...
- Ja Ciebie też... tak bardzo jak Pinokio ma dłuuugi nos...   :) 
Ostatnio powiedział do swojej Mamy, coś bardzo podobnego. Ale kończyło się, mniej więcej tak:
- Mamusiu, kocham Cię tam mocno, jak wieeeelki jest potwór...
? Ciekawe o jakiego stwora chodziło? Godzilla? Oby :)

sobota, 25 stycznia 2014

Tymczakowe zajawki...

Z cyklu tak zwanych "basics". Nie o tym, co Tymek powiedział, ale o tym, co Tymek lubi/kocha/ubóstwia... 
Jest kilka takich rzeczy. O autach a właściwie "Autach" już pisałem wcześniej. Następcą Złomka i Zygzaka jest Dusty Popylacz, samolot rolniczy, czyli bohater "Samolotów". Polecam, bajka z tych, które rozbawią nawet, a może szczególnie, dorosłych :). Spec od opylania pól znalazł się na fotce. 

Tymek - cfaniak...

Taka sytuacja.
- Tato - Tymek smęci po raz kolejny - zagrajmy w "Basen" (to taka sobie gra planszowa).
- Tymku, no co ty, nie będziemy grali w "Basen". To jest słabe... Zagrajmy w "Dzieci Carcassonne" (to jest dopiero czadowa gra! :)). - Staram się go przekonać.
- W "Basen"...
- Nie no, w "Carcassonne"...
Włączyła się Mama Tymka:
- Ale my graliśmy w to wczoraj (to znaczy Mama + Tymek w "Carcassonne").
- Ooo - zdziwiłem się - nie mówiłeś mi, że graliście. - Patrzę na Tymczaka.
- Tato! - Robi zaciętą minę. - Ja ci mówiłem... Ty po prostu mnie nie-słu-cha-łeś!
Cóż... To starcie chyba przegrałem! :)

czwartek, 23 stycznia 2014

Coś ważnego i martwego...

"Winter is coming", głosi dewiza Domu Starków. Właściwie, u nas, zima już jestNareszcie, powiedzą niektórzy - jak Tymek, inni cieszą się mniej, lub wcale.
Dwa dni temu rano, Tymczak kwękał nieco, ale widok bieli za oknem wyraźnie dodał mu sił, humoru i animuszu. 
Dzisiaj rano wędrowaliśmy do lekko oblodzonego i zaśnieżonego samochodu, aż tu nagle słyszę:

niedziela, 19 stycznia 2014

Kim jest "cziksłiks"? Czyli Tymek tworzy słowa...

No właśnie. Kim jest "cziksłiks" (względnie cheeks-weeks)? Ktoś wie? Owo dziwaczne "coś" Tymek trzyma na zdjęciu... No tak. Tymek tworzy wyrazy. Nie jest to chyba specjalnie oryginalne - dzieciaki coś słyszą, nie do końca wiedzą "co i jak" i powstają neologizmy :). 
Tak naprawdę - Tymek trzyma zabawkę nazywająca się: "Creepeez". W wersji marvelowskiej (Spider-Man). Nie pytajcie jak te dwa wyrazy zostały przez Tymczaka połączone. 

środa, 15 stycznia 2014

Tymek tuli...


Hmm. Przebieramy się, opuszczając tymkowe przedszkole. Obok nas przebiera się pewna Młoda Dama - pomaga jej Pani, najpewniej jej babcia. Nagle Tymek podnosi się z pozycji siedzącej i przytula się do Młodej Damy, a zaraz potem, jak mawiają starsi, "kradnie jej całusa".
Stwierdzam:
- Tymku, należałoby zapytać, czy koleżanka życzy sobie przytulania.
- Ale - odpowiada Młoda Dama - my się w przedszkolu przytulamy. Lubię przytulać Tymka.
Cóż. Więcej nic nie trzeba pisać!


Na zdjęciu obok Tymek jest całowany przez inna Młodą Damę. Scenę zarejestrowano 4 stycznia. :)

czwartek, 9 stycznia 2014

Tymek łazi :)

No łazi, łazi. Od skończenia pierwszego roku. 
A ostatnio przypomniałem sobie (w ramach podsumowania), że w ubiegłym roku Tymek miał kilka niezłych osiągów. 
Wszystkie trasy zostały zaliczone "na nogach", bez próśb o "na barana" i temu podobnych. 

niedziela, 5 stycznia 2014

Układy przy jedzeniu

Najpierw background. W dniu wczorajszym Tymek został pełnoprawnie czterolatkiem. Była impreza "dzieciowa" i dużo słodyczy. Może dlatego pojawia się problem.
Jemy. W sensie, je Tymek. Kurczak, makaron, pesto. Jakoś niezbyt dobrze idzie to jedzenie (patrzcie - background). Tymek kombinuje. Próbuje zawrzeć układ:
- Zjem jeszcze tylko jeden kawałeczek kurczaka...
- Nie... - odpowiadam.
- No to dwa...
- Nie...
- No to ... cztery, może być?
Zgadzam się.
Tymek wypowiada następne słowa jak groźbę: 
- Będę liczył!
Uff. Udało się. Dobre i tyle. I wraca do zabawy!

Co do zdjęcia - dodałem tematycznie - ale jest już wiekowe - zostało zrobione w marcu 2012.

środa, 1 stycznia 2014

Miś o imieniu "Badziew"

Taka sytuacja. W przedsylwestrowym okresie wybraliśmy się z Tymkiem i jego Mamą do sklepu. Przy kasie owego przybytku znajdowały się dwa automaty, w których to umieszczono kolorowe kulki z zawartością. Kosztowało to to dwa polskie złote. Kojarzycie zapewne tego rodzaju ustrojstwa. Jednym słowem: badziewie (lub badziew). 
Dzień wcześnie Tymczak rozpoznał teren. Wiedział co i jak. Kiedy ja opłacałem zakupy, on wpłynął na Mamę i zakupił kuleczkę. W środku znajdował się malutki miś: przezroczysty, fioletowawy, pełen brokatu.