Taka sytuacja.
- Tato - Tymek smęci po raz kolejny - zagrajmy w "Basen" (to taka sobie gra planszowa).
- Tymku, no co ty, nie będziemy grali w "Basen". To jest słabe... Zagrajmy w "Dzieci Carcassonne" (to jest dopiero czadowa gra! :)). - Staram się go przekonać.
- W "Basen"...
- Nie no, w "Carcassonne"...
Włączyła się Mama Tymka:
- Ale my graliśmy w to wczoraj (to znaczy Mama + Tymek w "Carcassonne").
- Ooo - zdziwiłem się - nie mówiłeś mi, że graliście. - Patrzę na Tymczaka.
- Tato! - Robi zaciętą minę. - Ja ci mówiłem... Ty po prostu mnie nie-słu-cha-łeś!
Cóż... To starcie chyba przegrałem! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz