Jest 19:00. Zbieramy się do kolacji. Tymek kręci nosem, pochmurnieje.
- Tymku, proszę do stołu, wcześniej umyj ręce...
- Nieee...
- Proszę, już dziewiętnasta...
Tymek kwęczy, wygina usta w podkowę, praktycznie zaczyna popłakiwać:
- Jest jasno, jest jeszcze dzień, to jeszcze nie czas na kolację... Póóóźniej... Trzeba wykorzystywać dzień...
Za oknem faktycznie jasno. Trochę robi nam się żal. Tłumaczymy mu, że teraz będzie coraz dłuższy dzień. Nie jest zadowolony...
No dobra - jeszcze kilka minut zabawy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz