Czytamy wiersze na dobranoc.
Zapewne każdy zna ten od Brzechwy, "O Grzesiu kłamczuchu...". I my czytamy po raz kolejny, o "niegrzecznym chłopcu", kłamiącym swojej cioci...
Tym razem, gdy padają słowa: "(...) przecież ja ci wcale nie dałam, żadnego listu do wrzucenia!", Tymek stwierdza:
- Tatoooo, przecież ciocia też jest kłamczuchą. Ona wcale nie dała listu, a mówiła do Grzesia, że dała...
Tymczak patrzy na mnie pytająco...
No fakt... :) Chyba trzeba zmienić tytuł "dzieła"... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz