Batman, ostatnio jest "na tapecie", wersja lego.
Jedziemy - wracamy od lekarza, Tymek pomyślnie przeszedł bilans czterolatka - i słyszę:
- Tato, a kupicie mi lego - Batmana?
- Hmm, wiesz, możemy się zastanowić. Mogę poszukać, pomyślimy...
- Tak.
- Ale, musiałbyś być naprawdę grzeczny, żeby dostać taki prezent.
- Ale, tato, nie prezent, wy mi go po prostu kupcie, bo mnie kochacie...
I już wiem, że warto było ostatnio mówić o kochaniu, walentynkach etc :)
Przy okazji.
Dzisiaj rano Tymek miał dobry humor, był rześki i wyspany. Promieniał. Powiedział mi:
- Tatusiu kocham cię i Mamę. Bardzo. I zawsze będę was tak kochał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz